Wigilia nie zwiastowała tak przyjemnych pogodowo świąt.
Sikorki przed deszczem chowały się w drzewach.
Czubek wymoczka położył się dzięki kroplom deszczu.
Jaką miłą niespodziankę pogodową przyniósł pierwszy dzień świąt.
Kaczki na rzece o poranku.
Walka ciepła z zimnem.
Piece musiały wziąć się do pracy a dym z kominów dodawał smaczku.
Most pod ciężarem ciepła.
Nastał arktyczny klimat.
Po wigilijnych deszczach pozostały tylko sople.
eSy floresy na trasie Męcikał - Wiedeń.
Trzcinowisko.
Brzozy pochyliły się nad trzcinowiskiem.
Leśne drogi przypominały lodowe tunele.
Gałęzie pod ciężarem śniegu dotknęły ziemi.
Kaczki w promieniach słońca zażywały ciepła i wody i słońca.
Nasze pejzaże nad Brdą.
Nieopodal mostu.
Przy silnych mrozach dokarmiajcie nasze kaczki i inne ptaki.
Pamiętajcie, ze nie wolno wrzucać chleba do wody (może im zaszkodzić). Jak już to chleb powinien być pozostawiony na brzegu a jeszcze lepsze są ziarna zbóż.
Dwa światy.
Teraz mogę czekać już na wiosnę.
Do zobaczyska:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz