piątek, 27 grudnia 2013

Święta, święta i po świętach

Najtrudniejszy okres dla organizmu w roku za nami. Ufff. Przeżyłem. A oto klika fotek z okresu świątecznego.
Weekend przed świętami i chwila przy Moldce.
 Te święta zapowiadały o dziwo stokrotki. Powyżej jedna z męcikalskich.
 Aura wigilijna przypominała raczej wiosnę niż szary najkrótszy dzień w roku.
 Strefa przybrzeżna jeziora Dybrzk.
 Budka dla ptaków w stylu zabudowy gierkowskiej.
 Wigilijny dzięcioł.
 To również wigilijny obrazek z zadumy na jednej z naszych dzikich plaż.
 Zdradzieckie wabienie zwierzyny burakami, kukurydzą i innymi potrawami.  Zabijanie przy stole.
 W brzozowej przecince.
 W Parowej.
 Nad świąteczną Brdą w Parowej.
 Brda.
 Nad Giełdonem. Brzegi porośnięte jak nie trzciną to krzakami i drzewami.
 Cisowy owoc przed końcem grudnia 2013.
Modrzew.


poniedziałek, 16 grudnia 2013

Bombkowo, kropelkowo, świątecznie?

Dzisiaj nieco weekendowej zabawy w bombki, kropelki i nie tylko. Świątecznie nieco inaczej.
 Kropelki wody na igłach jodły.
 Te porosty przypominają nico wieżowce.
 Modrzewiowa szyszka.
 Brzoza w kropelkach.
 Sosna niczym w świątecznych lamkach stworzonych przez kropelki wody.
 Te bombki w dzieciństwie były zrywane i ściskane między palcami czego skutkiem były dźwięku wybuchów.
 Kiedyś kwiat dzisiaj chyba owocnik z nasionami. Co ta za roślina? Nie mam pojęcia.
 Niektóre białe kuleczki bombeczki zmieniają kolor z białego przez czerwień do czarnego zamieniając się w rodzynki.
 Bombkowe pole.

 Droga na Giełdon.
Bombki szamotane wiatrem.

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Przedświąteczna deprecha

Nie dość, że za oknem szaro a do tego pada i wieje to ktoś przypomniał, że 3 weekendy do świąt pozostały. Kiedy do tych świą się przygotować? Zaczynam coraz bardziej rozumieć tych co na święta wykupują wczasy. Bynajmniej wszystko dostaną na tacy i stres mniejszy. Masakra. Też tak macie?  Na pokrzepienie kilka fotek.
 Zjęcia robione w niedzielę pierwszego dnia grudnia. W kupie przyjemniej.
  Zdjęcie nie oddaje paskudnej pogody. Ale uwierzcie czubki drzew mocno były szarpane wiatrem.
 Co za dziwactwa rosną o tej porze roku.
Te same dziwactwa w trochę innej bardziej artystycznej formie:)

Pozdrawiam

poniedziałek, 25 listopada 2013

W drugiej rzeczywistości

Tracimy kontakt ze słońcem. Nasze spotkania są coraz rzadsze i zimniejsze. Coraz bardziej czuć w powietrzu białą damę. Niemniej chwilami zabłyśnie ociężałe i nisko wędrujące słońce. To właśnie teraz warto przejść do drugiego świata niczym do matrixa. Zatem wybierzcie się na chwilę tam ze mną.
 Jakże inaczej wygląda słoneczny świat miesiąc przed wigiliją.  I pomyśleć, że to słoneczne spotkanie odbyło się w samo południe. A tle ciężkie chmury mające ochotę na słoneczny smakołyk.
 Na skraju lasu.
 No właśnie to właśnie teraz patrząc na obrazki można pomylić obraz prawdziwy od jego odbicia.
 Czy to matrix czy rzeczywistość?
 Niektóre obrazki poobracałem. Ale nie powiem które.
 Czy na górze obraz rzeczywistości czy może na dole. Kto odgadnie.
 Tylko uważaj bo zamiast poruszać się po naszym czasem dziwnym padole możesz skończyć w toni podstępnej wody.
Aby się nie zagubić wracamy do świata realnego. Jakże kiedyś lubiłem sobie strzelać wyciskając te białe kuleczki.
 Purchawy mają się dobrze.
Chociaż wokoło wydaje się być już całkiem szaro to promienie słoneczne wyjątkowo złocą wszystko dookoła.

Pozdrawiam i do widzenia:)

poniedziałek, 18 listopada 2013

Nudy

Wkraczamy w najgorszy okres. Pewnie dlatego Święta Bożego Narodzenia są w najkrótszy dzień w roku aby przygotowania do tego dnia złagodziły depresyjne nastroje spowodowane otaczającą aurą. Szaro buro....brzydko. Liście z drzew opadły a biały puch zakrywający tą szarą rzeczywistość jeszcze nie spadł. Ale co tam wiosna coraz bliżej. Dzisiaj kilka fotografii z mimo wszystko jeszcze kolorowego mikro świata (chociaż wole zdjęcia czarno-białe).
 Zdjecie niepozorne iw sumie nieciekawe chyba. Mimo wszystko postanowiłem pozostawić w pamięci liście kaczeńców i ich łodygi znikające w tej ciemnej jesiennej toni. Mały zbiorniczek 14 m głębokości a łodygi ze zdjęcia wychodzą na powierzchnię z około 7 metrowe głębokości. Wiem bo wiosną czy latem lubię sobie dać tam nura w ciemną ale  przezroczystą toń.
 Dzisiaj dwie wersje moich mchowych perełek. Te bardziej ulubione przeze mnie czarno białe i kolorowe dla poświadczenia iż z mchem faktycznie mamy do czynienia a do tego kolorowym nawet kiedy dookoła tak bardzo wydaje się być szaro.
 Ot kolorowa wersja perełki.
 Nie zawsze noś głowę podniesioną dumnie do góry, czasem ją pochyl aby zobaczyć piękno dla dumnych niedostępne.
 Piękno dla rozróżniających kolory. Wcześniej było dla daltonistów.
Nieco oszukany obraz rzeczywistości Nieco więcej koloru dla pokrzepienia ducha. Warto sobie teraz sprawić i ubrać różowe okulary. Mogą być lepsze od lek anty depresyjnych a do tego nie uszkodzą żołądka lub innych organów naszego ciała.

Pozdrawiam i do zobaczenia:)

wtorek, 12 listopada 2013

W mikro świecie

Mikroświat od zawsze fascynował ludzi. Obok nas. czasami inny a czasami taki jak to co nas otacza w skali makro. Dzisiaj kilka zdjęć mikro a także zwykły żabiański pałac w jesiennej szacie.
 Kropla rosy na brzozowej gałązce.
 W leśnym mchu. Płonnik mchu wystający ponad wzrosty.
 Sezon grzybowy jakby zakończony chociaż grzyby rosna cały rok. Może nie prawdziwki. Te na przykład śmiało na oborniku wzrastają.
 Niewiele liści pozostało na drzewach.
 Te dziwne porosty miniaturowe wielkości na deseczce sobie rosną.
I na koniec poniedziałkowy pałac w Żabnie. Czy powróci do niego gwar i pląsanie?
Pozdrawiam