poniedziałek, 3 marca 2014

Niedzielny poranek

Poranny ptaków śpiew i zapach wiosny unoszący się w powietrzy wyciągnął mnie na małą przejażdżkę odpowiadającą spalonym 450kcal. A oto co te spalone kalorie przyniosły.
 Struga w miejscu zwanym moldką.
 Ciągle próbuję przyzwyczaić się do nowej tamy. W miarę upływu czasu zapominam o starej.
 Brzozowy skraj lasu.
 Droga.
 Nad strugą.
 Cygan ciągle skuty lodem. Pewnie potrwa to jeszcze parę tygodni.
Cisza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz